Ankeszu
Młody Mag
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 23:08, 20 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Nie, w Biblii - tej, która jest uznawana - nie ma ni słowa o Jezusie kochającym Marię Magdalenę. Całującym - być może. Piotra też całował. W czasach rzymskich pocałunek w usta był też zwykły w relacji rodzic-dziecko.
Być może o miłości Jezusa i M.M. jest w jakiejś nieuznawanej ewangelii, ale - raz - żadna ewangelia nie jest stricte historyczna - dwa - dlaczego miałabyś jako Chrześcijanka uznawać dokument, którego Twój kościół nie uznał?
Chociaż kościół robił zabawne rzeczy, zabawne przeinaczenia, np. uznał tę samą Marię Magdalenę za ladacznicę z powodu nieudolnej interpretacji średniowiecznyhc księży... Hihihi... Ale to ludzka strona kościoła. Li tylko. A Biblia jest raczej punktem wyjścia do wiary, niźli zbiorem prawd absolutnych.
Cytat: | Moja religia, jak niedawno zauważyłam, ciągle się waha. Raz z chęcią idę do kościoła, aby się pomodlić, podczas, gdy już na drugi dzień zastanawiam się nad tym, czy Biblia nie jest po prostu ładnym i sławnym dziełem literackim. Jak łatwo zgadnąć, dzisiaj jest ten drugi dzień. |
To nie znaczy, że nie wierzysz, tylko, że wątpisz. A wątpienie wspomaga wiarę, tę prawdziwą, myślącą. Skoro masz ochotę się modlić... Kiedykolwiek... Kibicuję Ci
Trochę sennam i post może być dziwny, ale wierzę, że zrozumiały, a jak nie, poprawię w chwili przytomności I przepraszam za późny odzew, dopiero teraz dostrzegłam post.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ankeszu dnia Śro 23:10, 20 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|