|
|
Sonei powinna być z... |
Akkarin'em |
|
53% |
[ 15 ] |
Dorrien'em |
|
39% |
[ 11 ] |
Kimś innym |
|
7% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 28 |
|
Autor |
Wiadomość |
Tessia
Faren
Dołączył: 01 Lip 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Imardin Płeć: K
|
Wysłany: Pon 10:32, 30 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Sonea powinna być z Dorrrienem.
SPodobało mi się to, że w Zdrajcy on dalej coś do niej czuje, ale Sonea go odrzuciła ( nie będe dalej pisać, żeby więcej nie zdradzać).
Ale i tak Dorrrienpasuje. A Akkarina nie lubiłam. On zawsze był taki smutny i za bardzo tajemniczy. Zgadzam do niej najbardziej się z Marta1973.
Fakt, że się miziali w jakiejś jaskini i już dziecko!!! SZOK!!!
A Dorrien miał poczucie humoru no i ich wspólną pasję. Każy chyba wie jaką
A poza tym jego uczucie do Sonei było jak najbardziej prawdziwe. Bo kochał ją przez tyle czasu... :*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Chihiro
Sachakanka
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Death City ;) Płeć: K
|
Wysłany: Pon 13:32, 30 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Tessia napisał: | Fakt, że się miziali w jakiejś jaskini i już dziecko!!! SZOK!!!
|
Tessia, jeśli dobrze pamiętam, Akk i Sonea nie "miziali" się tylko w jaskini, ale po wróceniu z Sachaki spali ze sobą ^^'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tessia
Faren
Dołączył: 01 Lip 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Imardin Płeć: K
|
Wysłany: Pią 11:11, 03 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Musiałam albo czegoś nie doczytać albo się pomylić ale nie przypominam sb żeby po powrocie z Sachaki żeczywiście ze sb spali.
Może znowu powinnam to przeczytać.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lena
Eyoma
Dołączył: 14 Sty 2012
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wszechświat, Ziemia, Europa, Polska, Małopolska, Kraków Płeć: K
|
Wysłany: Pią 22:18, 04 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Sonea jak dla mnie powinna być z Akkarinem, i najwidoczniej jestem chyba jedną z niewielu co tak myśli. Dorrien był bardzo fajny i na początku chciałam, żeby byli razem, jednak wolę o wiele Akkarina. Trudno do końca określić dlaczego.
Zgadzam się z Karen. Mają jak dla mnie pasujące do siebie charaktery. Dorrien jest raczej takim wesołkiem co mi nie pasuje do Sonei. Akkarin może i był smutny, ponury i strasznie tajemniczy, ale dla Sonei byłby dobry.
Z drugiej strony miałaby z Dorrienem łatwiejsze i spokojniejsze życie przy łagodny i zabawnym mężczyzną, ale ona traktowała go bardziej jak przyjaciela.
W sumie mogłaby z nim być i zostawić Akkarina w spokoju. ;P Akkarin. ♥
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dunkel Dal
Eyoma
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sachaka Płeć: K
|
Wysłany: Pon 8:24, 28 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Dorrien i tylko Dorrien. A dlaczego? Bo nikt inny do niej nie pasuje i Dorrien wydaje sie najmniejszym zlem Za Akkarina moglabym Trudi za wlosy powiesic, bo do Sonei pasuje jak pchla do psa. Caly watek romansowy Sonei z Akkarinem moglby dla mnie nie istniec, a Akku dalej bylby niepokalanym tajemniczym mistrzem, do ktorego mozna tylko wzdychac i wielbic z daleka.
A Dorrien...? Pasowaloby nawet do niej, bo rozjasnilby troche jej dni i Soncia mialaby troche normalnego zycia i przyjazn, a przyjazn w zwiazku jest najwazniejsza.
Sorki again za brak polskich literek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dunkel Dal dnia Pon 8:24, 28 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flava
Faren
Dołączył: 29 Kwi 2013
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Imardin Płeć: K
|
Wysłany: Czw 15:49, 16 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Wiem, że może to trochę dziwnie zabrzmieć, ale jakby sparować Soneę z Rohtenem było by ciekawie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miszla
Faren
Dołączył: 27 Gru 2013
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zakopanem Płeć: K
|
Wysłany: Pią 0:08, 27 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Przepraszam za duży odkop ale twórczość Trudi pochłonęła mnie ostatnio i trafiłam na to forum.
Szkoda, że okazała się być z Reginem. Mi też Dorrien strasznie pasował. Chociaż osobiście nigdy nie myślałam o jej stosunkach miłosnych. Strasznie się zdenerwowałam kiedy przeczytałam:
"-Naprawdę? A co takiego rozszyfrowałeś do tej pory?
Uśmiechnął się
-Że wpadłem ci w oko.-(...)-Wiem jeszcze, że się domyśliłaś, że wpadłaś w oko mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iseefire
Faren
Dołączył: 19 Mar 2014
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: K
|
Wysłany: Śro 19:59, 19 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Cóż, chyba nie powinnam się tak wychylać na samym początku, ale pozwolę sobie na napisanie kilka słów w tym temacie.
Po pierwszej części zdecydowanie kibicowałam Cery'emu, najzwyczajniej w świecie zrobiło mi się go żal. W drugiej zachwyciłam się tą kiełkującą znajomością Sonei i Dorriena, a kiedy znalazłam jakieś wzmianki w sieci o rzekomym związku Akkarina i Sonei, prawie sie "załamałam" (tak, wiem, że wieje przesadą i kiczem, ale nic nie mogę poradzić na to, że za bardzo sie wczuwam). I wtedy nadeszła trzecia część, a ja wszystko zrozumiałam.
Nie potrafiłam sobie wyobrazić Sonei już z nikim innym, bo nikt inny nie pasował. Oboje, Sonea i Akkarin, byli potężni, z przeżyciami. Dorrien był słodki, opiekuńczy, posiadał cechy, które naprawdę są pożądane u mężczyzny - ale może po prostu miał w sobie zbyt wiele tej idealności?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elwirciia
Faren
Dołączył: 08 Paź 2016
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: K
|
Wysłany: Sob 17:29, 08 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Osobiście uważam, że Sonea powinna być z Akkarinem. Dorrien to owszem bardzo sympatyczny chłopiec, ale trudno czasami mi powiedzieć na podstawie książki, czy bardziej traktowała go jako najlepszego przyjaciela, czy jako kochanka. W wielu momentach okazał negatywne cechy jak tchorzostwo i zazdrość. W związku Sonei i Akkarina było to, co brakowało w jej związku z Dorrienem- pożądanie. Nie jest to często słowo pozytywnie nacechowane, ale w odróżnia przyjaźń, braterstwo od miłości. Bardzo podobały mi się momenty poświęcenia i troski Akkarina...W pewnym sensie służył ludziom podobnie jak Dorrien, ale Dorrien nie narażał się niczym, będąc lekarzem (nie twierdzę, że to źle być lekarzem. To również było piękne, a Dorrien dzieki temu i swojej pomysłowości był wspaniały). Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek tak mocno shipowała jakieś OTP... Szkoda, że nie dozyja później starości razem... Przynajmniej Sonea będzie miała ,,małego Akkarina". Być może Dorrien wybaczy jej ,,zdradę" któregoś dnia (sam podkreślał ,by nie ograniczała się jego osobą podczas jego nieobecności) i będą razem szczęśliwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
karaf
Faren
Dołączył: 15 Maj 2017
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 11:05, 15 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Widzę, ze bardzo stary wątek, ale się wypowiem. Jak dla mnie trzeba naprawdę nie rozumieć złożoności charakteru Sonei, żeby twierdzić, ze bardziej pasuje do niej Dorrien niż Akkarin. Dorrien ma co prawda dużo cech idealnego mężczyzny, ale wątpię, żeby właśnie czegoś takiego poszukiwała Sonea. Ona traktowała go jak powiernika, przyjaciela, nie jak partnera. Z Akkarinem łączy ją trudna przeszłość, determinacja, stawianie wszystkiego na jedną kartę, pewna przekora. Byłam zachwycona wątkiem romansu między nimi, chociaż przyznam, ze mnie całkowicie zaskoczył. To, jak Akkarin się nią opiekował, jak pod jej wpływem odsłaniał uczucia, jak z mentora zmienił się w ukochanego - to był najlepszy wątek całej historii. Szczerze mówiąc wątpię, czy Dorrien byłby w stanie się tak poświecić jak Akkarin, może nie chodzi tu o poświęcenie dla Sonei, ale o poświęcenie dla sprawy, na które zarówno Sonea jak i Akkarin się zdecydowali. A jeśli chodzi o ciążę, to ja uważam, ze mimo wszystko dobrze się stało, chociaż wolałabym, żeby Akkarin przeżył, w końcu to moja ulubiona postać trylogi <3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AshakiYasha
Faren
Dołączył: 01 Sie 2017
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: K
|
Wysłany: Śro 15:58, 02 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Wątek jest już stary, ale też się wypowiem.
Na początku mojej przygody z trylogią chciałam żeby Sonea była z Cerynim. Dwójka przyjaciół, on zrobiłby dla niej wszystko i w ogóle, ale później po poznaniu Dannyla, chciałam żeby z nim była. Ja początku wiadomo jak z nimi było, ale później on ją polubił. Naprawdę wierzyłam w to, ze będą razem. Niestety Trudi zrobiła z niego homoseksualistę. To jakim człowiekiem okazał się być Akkarin było dla mnie szokiem. Od razu pogodziłam się z tym, że jest czarnym charakterem, a tu taka miła odmiana. Dobrze się stało, że to jednak w nim zakochała się Sonea, a nie w Dorrienie, chociaż przyznam, że na początku było mi go szkoda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuz741
Faren
Dołączył: 16 Sie 2017
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: K
|
Wysłany: Czw 0:20, 17 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Nie wierzę własnym oczom. Nie spodziewałam się, że mogę mieć tak odmienne zdanie od większości osób, które wypowiedziały się w tym wątku. Nigdy, ale to przenigdy, nie traktowałam Dorriena poważnie. Nie wiem dlaczego, ale on mi z nich wszystkich pasował do niej najmniej. Już na początku ich relacji żal mi było Rothena, który cieszył się na myśl o ich możliwym związku. Nie sądziłam, żeby pani Canavan rzeczywiście ich ze sobą związała. Ba, ja byłam tego najzupełniej w świecie pewna.
Gdy czytałam tę serię po raz pierwszy, miałam 11 lat. Nie mam pojęcia, jak mogłam cokolwiek z tego zrozumieć, doskonale jednak pamiętam, że nie popierałam związku Sonei z Akkarinem. Było to dla mnie niesmaczne, ale nie ma się co dziwić. Jeszcze to brutalne zakończenie! Mimo że nie przepadałam za Wielkim Mistrzem, długo płakałam po jego śmierci, a gdy dowiedziałam się, że dziewczyna jest w ciąży, ryczałam dalej, bardzo mnie to wzruszyło. Dodajmy, że utożsamiałam się z nią od początku.
Ale wróćmy do momentu, gdy Sonea zaczęła naukę. Shippowanie jej z Reginem było moim życiem! Uwielbiałam, i nadal uwielbiam, tę postać. Bogaty, wyniosły, wbrew pozorom poświęcał jej dużo uwagi [bardziej w negatywnym sensie, ale jednak!], chłodny [kto wie, może to jedynie maska, a pod nią kryje się dobre serce?], złośliwy [choć jego uwagi były bolesne, intrygowały mnie]. Po tych wszystkich przejściach naszej tytułowej Nowicjuszki cieszyłam się, bo miałam pewność, że zacznie ją podziwiać i szanować. No cóż, nie przeliczyłam się! Nie popierałam ich związku aż tak w Trylogii Zdrajcy, ale "za młodu" to było moje OTP.
Czytałam tę serię kilkukrotnie i za każdym razem dostrzegałam coś innego, coś nowego. Dorastałam, więc zmieniły się moje poglądy i skala tolerancji.
Akkarin zawładnął moim sercem.
Regina wciąż lubiłam. Nadal lubię. Ale Akkarin... przeżywałam to wszystko bardzo długo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|